niedziela, 17 maja 2009

IDET 2009 cz. IV – Armáda České republiky



Największym wystawcą podczas targów były siły zbrojne Czech. Niestety wielkość wystawy nie przekładała się na jej jakość, zdecydowaną jej większość stanowiły ciężarówki tatra i samochody terenowe Land Rover z najróżniejszymi zabudowami takimi jak wszelkie możliwe wozy łączności i dowodzenia, wozy pomocy technicznej, generatory, pompy, kuchnie polowe po samobieżne imadło - oczywiście w wozach takich nie ma nic złego, ale naprawdę dość szybko znudziliśmy się ta częścią ekspozycji.



Udając się na targi wiązaliśmy duże nadzieje z zapoznaniem się z wyposażeniem wojsk pancernych i zmechanizowanych czyli w tym przypadku 7. brygady zmechanizowanej (7. mechanizovaná brigáda) używającej zmodernizowanych czołgów T-72M4Cz, bojowych wozów piechoty BWP-2 oraz innych wozów będących pochodną rodziny BWP. Niestety z całego tego bogactwa może nie najnowocześniejszych ale ciekawych konstrukcji zademonstrowano jedynie wóz zabezpieczenia technicznego VT-72M4Cz z którym jednak nie pozwolono nam się bliżej (od środka) zapoznać.

Dużo liczniej pokazywane było nowe wyposażenie sił lekkich – w tym wypadku jest to przede wszystkim 4. brygada szybkiego reagowania (4. brigáda rychlého nasazení).



Budzącym najwięcej emocji wozem był wspomniany już Pandur II. Ostatecznie Czechy zamówiły 107 z pierwotnie planowanych 199 wozów, wejdą one najprawdopodobniej na uzbrojenie 41. i 42. batalionów 4. brygady (jednak nie jest to pewne, rozważane jest również przezbrojenie w KBVP Pandur II po jednym batalionie z 4. i 7. brygady). Jakie wrażenie robi czeski Pandur? Po pierwsze poważne wątpliwości budzi zastosowanie bezzałogowej wieży RCWS-30, jakkolwiek jest to propozycja ciekawa to jest to rozwiązanie nie używane przez nikogo, zupełnie nie przetestowane w realnych sytuacjach bojowych. Miejsca dla tego typu rozwiązań należy raczej upatrywać na wozach na których z tego lub innego powodu nie da się posadzić typowej wieży. Kolejna sprawa to panująca w przedziale desantu ciasnota, warto zwrócić uwagę że żołnierze desantu nie siedzą naprzeciw siebie, rzędy siedzeń zostały względem siebie przesunięte tak, aby czescy vojacy mogli poskładać nogi na zakładkę, trzymając kolana w kroczu kolegi naprzeciw (i z wzajemnością). Wady te są tym większe, że są związane z wyborem konkretnej wieży i konkretnego nośnika i nie pomoże na nie modernizacja – trzeba się będzie z nimi liczyć do końca eksploatacji wozów.



Kolejnym wozem pokazanym na targach był specjalny Land Rover Defender LR 130 Kajman, dzięki zmniejszeniu zamówienia na transportery Pandur II, Czechy zamówiły aż 79 samochodów tego typu. Warto zwrócić uwagę iż pewna ilość podobnych wozów, tyle że przygotowanych na bazie krótszej odmiany Defendera LR 110 była już używana (także w Afganistanie) przez 601. grupę sił specjalnych (601. skupina speciálních sil) i 43. batalion desantowy (43. výsadkový mechanizovaný prapor) – wóz w tej odmianie również można było zobaczyć na targach. Od pierwszego spojrzenia Defender sprawia wrażenie wozu dla sił specjalnych. W przedniej części pojazdu przed reflektorami zamontowano uchwyty na kanistry. Przesuwając się do przodu widzimy brak przedniej szyby częściowo zastąpionej płytą pancerną. Pewne elementy wozu posiadają płyty pancerne dające jakiś poziom ochrony jednak nie ma tu mowy o pełnej ochronie Level 1 według STANAG 4569. Samochód uzbrojony jest w dwa karabiny maszynowe, jeden to 7,62 mm karabin maszynowy PK (co ciekawe karabiny na wozach pokazanych na IDET były produkcji polskiej) obsługiwany przez żołnierza siedzącego obok kierowcy, drugi to 12,7 mm wielkokalibrowy karabin maszynowy DSzK (lub NSW) zamontowany na obrotnicy posadzonej na specjalnym stelażu. Za fotelami kierowcy i celowniczego znajduje się drugi rząd siedzeń z pomysłowym mechanizmem pozwalającym obracać je albo przodem do kierunku jazdy (jak w standardowym Land Roverze), albo bokiem do kierunku jazdy „na zewnątrz” (ustawienie stosowane np. w specjalnych HMMWV). Dalej znajduje się „przedział bojowy” zajęty przez obrotnice z wkm. Przy lufie wkm ustawionej ku przodowi pojazdu jej wylot znajduje się dokładnie nad głowami kierowcy i celowniczego km. W tylnej części pojazdu znajdują się kolejne 2 fotele, zaś na samym tyle pojazdu „na zderzaku” znajduje się kosz na wyposażenie, przy czym jego umiejscowienie jest o tyle nieszczęśliwe, że utrudnia w razie potrzeby szybkie opuszczenie pojazdu przez żołnierzy na tylnych fotelach. Pewnie zastrzeżenie budzi tu również typowo „specjalny” charakter pojazdu, tak prozaiczne cechy jak brak przedniej szyby, czy czegokolwiek co chroniło by żołnierzy przed warunkami atmosferycznymi sprawia że wozy będą dość uciążliwe dla swoich załóg podczas codziennej eksploatacji – wozy te zostały zakupione nie jako wąsko specjalizowane wyposażenie dla sił specjalnych ale jako etatowe wyposażenie dla całego batalionu lekkiej piechoty.



Innymi ciekawymi vozidlami które można było zobaczyć na IDET były zakupione na potrzeby kontyngentu w Afganistanie opancerzone wozy Dingo i LMV.

Cztery wozy KMW Dingo 2 zakupione zostały na potrzeby czeskiego zespołu rekonstrukcyjnego w Afganistanie działającego w prowincji Logar – wozy zostały odebrane 14 kwietnia 2008, 3 z nich dostarczono do Afganistanu (gdzie uzupełniały wypożyczone od USA HMMWV) – czwarty wóz pozostał w Czechach dla celów treningowych. W drugiej połowie 2008 zamówienie zostało rozszerzone o kolejnych 15 wozów. Pierwsze maszyny dostarczone zostały w konfiguracji dla 2+6 żołnierzy, kolejne w konfiguracji 2+4. Dingo wyposażone są w sterowany mechanicznie 7,62mm karabin maszynowy MG3, sterowanie „wieżą” przy użyciu korb przypomina obsługę wieży BRDM-2. Według stanu na Maj 2009 odebrano w sumie 6 pojazdów.



Pierwsze dwa samochody opancerzone LMV zamówione zostały dla Czeskich Sił Specjalnych operujących w Afganistanie, wozy dostarczone miały być 8 kwietnia 2008. LMV zamówione zostały w konfiguracji dla czteroosobowej załogi, uzbrojone w zdalnie sterowany moduł uzbrojenia Kongsberg Protector z 12,7 mm wkm M2. Również to zamówienie zostało rozszerzone o kolejnych 15 pojazdów (w Maju 2009 odebrane były jedynie 4 pojazdy z pierwszej partii, z czego jeden został poważnie uszkodzony w wyniku eksplozji ładunku wybuchowego).



Jedną z ciekawszych ekspozycji była wystawa czeskiej Żandarmerii Wojskowej (Vojenská policie) która zdominowana była przez wyposażenie Útvar speciálních operací, bardziej znaną jako SOG (Special Operations Group). Operatorzy tej jednostki działali do końca 2008 roku w Afganistanie
Obok broni palnej takiej jak klony M4 produkcji Knights Armament Company, karabinu wyborowego 10,4mm CheyTac Intervention M-200 czy znanych FN Minimi czy HK MP5 zaprezentowano samochody używane przez jednostkę. Najmniejszym pojazdem był quad uzbrojony w 30mm granatnik automatyczny AGS-17 (duża siła ognia jak na tak mały pojazd). Obok zaprezentowano Zmodyfikowaną Toyote (wóz otrzymał symboliczne opancerzenie w postaci pancernej przedniej szyby i płyt stalowych w przednich drzwiach) uzbrojoną w granatnik AGS-17 oraz km PK (SOG używał w Afganistanie trzy tak przygotowane wozy). Największym pojazdem był guntrack na bazie ciężarówki Tatra uzbrojony w wkm NSW, granatnik automatyczny AGS-17 oraz rkm Minimi. Ciężarówka posiadała otwartą kabinę oraz lekkie opancerzenie ze wszystkich stron (SOG używał dwu takich wozów). O ile ta część wystawy należało bez zwątpienia do najciekawszych to zastrzeżenia może budzić publiczny pokaz jednostki specjalnej która z założenia powinna być otoczona tajemnicą. Pewnym usprawiedliwieniem może być chęć demonstracji sukcesów w momencie kryzysu jaki przechodzi jednostka (o którym oczywiście nikt nie chciał rozmawiać).



Ciekawą informacją krążącą po targach była zapowiedź wymiany broni palnej używanej w czeskich wojskach. Następcy nieco już archaicznych karabinków Sa vz. 58 i karabinów maszynowych Uk vz. 59 sfinansowani zostaną ze środków zaoszczędzonych w wyniku wstrzymania projektu voják 21. století. Za faworyta konkursu na karabin maszynowy typowana była strzelająca nabojem 7,62mm odmiana Minimi, zaś faworytem przetargu na karabinek z pewnością będzie czeski S605. Konstrukcja ta zaprezentowana została na stoisku Česká Zbrojovka obok nowego pistoletu CZ 75 P-07 Duty. Warto podkreślić, że następca poczciwego Samopal vzor 58 nie został jeszcze wybrany, w konkursie wezmą udział najlepsi z HK, FN czy Berettą na czele, tak więc nie jest wykluczone, że czekan nas tu niespodzianka.

Więcej zdjęć z targów.

1 komentarz:

  1. Ten Defender 110 w pustynnym kamuflarzu był i jest używany przez 601 SKSS, podobnie jak trochę nowsze zielone 110, których nie było na IDET. Za to Kajmany, czyli najnowsze Defendery 130 z silnikami Puma trafią tak jak napisałeś do batalionu sił lekkich (ja słyszałem, że powietrzno-desantowego, ale to też siły lekkie). Nie wiem, czy one również znajdą się na wyposażeniu 601 Skupiny, jak poprzednie "specjalne" Defendery. A polskich PKT Czesi mają więcej niż to się Removowi wydaje ;)

    OdpowiedzUsuń