Druga część mojego komentarza do posiedzenia Komisji Obrony Narodowej, tym razem komentuje fragmenty dotyczące KTO Rosomak i wyjaśniam skąd właściwie wzięła się sprawa zakupu bezzałogowej wieży z ppk.
KTO Rosomak
Pierwszy zastępca szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Mieczysław Stachowiak:
Jeśli chodzi o program „Rosomak”, to będzie on realizowany do samego końca. Powiem więcej, ten program będzie realizowany w zwiększonej ilości, ze względu na to, że misja w Afganistanie dyktuje nam nowe warunki. Oprócz produkcji, o której przed chwilą mówił pan minister, to znaczy produkcji wieży z armatą o kalibrze 30 mm, planowana jest jeszcze produkcja wieży bezzałogowej. W tej chwili trwają jeszcze uzgodnienia. Nie jestem państwu w stanie powiedzieć, kiedy rozpocznie się i zakończy przetarg na produkcję tej wieży. Znaczna część następnych transporterów, które miały być produkowane jako tzw. transportery bazowe, nie będzie produkowana w wersji bazowej, lecz od razu jako transportery specjalne. Jedną z wersji transportera specjalnego będzie wyposażona w wieżę bezzałogową, wyposażoną w środki przeciwpancerne typu „Spike”. W każdym batalionie będzie 16 wozów specjalnych. Pan minister mówił przed chwilą także o wozach rozpoznawczych. Wozy rozpoznawcze znajdujące się w jednostkach bojowych nie powinny się niczym różnić od wszystkich pozostałych wozów bojowych, gdyż automatycznie demaskowałoby to zamiary dotyczące ich funkcjonowania.
Na dzień dzisiejszy ten program został już obliczony. Jednak nie został on jeszcze ostatecznie zatwierdzony przez ministra obrony narodowej. Z tego powodu powstrzymujemy się jeszcze z podawaniem ostatecznej liczby transporterów. Transportery dostarczone w ramach programu ulokowane zostaną w 17 Brygadzie w Międzyrzeczu oraz w 12 Brygadzie w Szczecinie. Na początku zapowiadano, że w batalionie będzie 75 różnego typu pojazdów „Rosomak”. Jednak ze względu na nasze doświadczenia z Afganistanu liczba pojazdów w batalionie zostanie zwiększona do 88. Oznacza to, że ten program zostanie zwiększony, i przemodelowany, o produkcję wozów rozpoznawczych.
Jest jeszcze jeden element, o którym chciałbym powiedzieć. Mamy nadzieję, że ten element zostanie dopracowany jeszcze w tym roku. Mówię w tej chwili o wozach dowodzenia, które wymagają nasycenia dużą liczbą środków łączności. Istnieje koniczność przerobienia wnętrza takich wozów, żeby dostosować je do pozyskanych środków łączności. Jeszcze w tym roku wykonane zostaną wozy dowódcze. Takie wozy będą wykorzystywane na szczeblu dowódcy plutonu, dowódcy kompanii i dowódcy batalionu. Jako pierwszy zostanie w nie wyposażony batalion z 17 Brygady. Ta Brygada jest odpowiedzialna za przygotowanie grupy bojowej Unii Europejskiej, która ma osiągnąć zdolność bojową od 1 stycznia 2010 r.
Jako pierwsze dokonywane są zakupy, które dotyczą bezpieczeństwa żołnierzy, i to nie tylko w Afganistanie, ale wszędzie, np. na lotniskach. Z tym wiążą się m.in. zakupy opancerzenia, o które państwo pytali. Opancerzenie kupujemy od firmy „Raphael”, ale tylko dlatego, że ciągle mamy opóźnienia w polskiej produkcji. Według stanu na dzień dzisiejszy, zakończone już chyba zostały próby techniczne. Te próby wiążą się z tym, że wozy medyczne mają nadbudówkę, której nie przykrywa pancerz z firmy „Raphael”. Dlatego część pancerza przykrywającego tę nadbudówkę najprawdopodobniej będzie produkcji krajowej.
Wierzę w to, że jeszcze w tym roku będziemy mogli pozyskiwać opancerzenie z płyty, która w praktyce została już sprawdzona. Jeszcze w bieżącym roku zostanie wyprodukowanych ok. 30 szt. transporterów „Rosomak”, które trafią do Afganistanu. Zaspokoją one nasze potrzeby związane z większym zagrożeniem w Afganistanie, zwłaszcza w okresie wyborów, z czym musimy się liczyć. Na razie zagwarantowane są środki na te transportery, a także na ich opancerzenie. Na razie nie ma jeszcze gwarancji na całą polską płytę pancerną. Dlatego zakup opancerzenia został wynegocjowany z firmą „Raphael”. To opancerzenie będzie wykorzystane. Mam nadzieję, że w stosunku do pozostałych transporterów, które będą produkowane w kraju, montowane będą nasze płyty pancerne.
Jeśli chodzi o transportery, o których już wspominałem, to powiem, że kiedy tylko zakończy się realizacja programu kołowego transportera opancerzonego „Rosomak”, to od razu rozpocznie się modernizacja tych wozów, które zostały wyprodukowane wcześniej. W praktyce wszystkie transportery wyprodukowane do ubiegłego roku zostaną unowocześnione po zakończeniu tego programu. Zakończenie programu przewidziane jest na 2014 r. Sądzimy, że zakończy się on na przełomie 2014 i 2015 r. Musimy sobie zdawać sprawę z tego, że w bieżącym roku wyprodukowanych zostanie 48 transporterów, które mamy zakupić. Jest to transakcja o wartości 485 mln zł. Ta umowa jest realizowana. Mówiłem wcześniej o opancerzeniu dla 30 transporterów. Na to potrzeba kolejne 47 mln zł. Jednak bez tego nie możemy wysłać „Rosomaków” do Afganistanu.
W tej chwili badamy ostatni przypadek, w którym pancerz został przestrzelony. Dwóch żołnierzy zostało lekko rannych. Jednak fakt jest faktem. Kiedy coś takiego się dzieje, natychmiast przeprowadzamy badania. Jeśli uda się nam coś z tym zrobić, to od razu do produkcji wprowadzana jest odpowiednia korekta.
Pierwsza sprawa to wracająca jak bumerang sprawa bezzałogowych wież z ppk, chyba warto wreszcie wyjaśnić o co właściwie chodzi w tej sprawie.
Już w momencie pisania założeń na przetarg na KTO widziano potrzebę wyposażenia nowych wozów bojowych w przeciwpancerne pociski kierowane. Niestety po wyborze ppk Spike oraz kto Rosomak na przyszłe uzbrojenie, nie zadbano zawczasu o integrację obu systemów uzbrojenia. Integracja Spików na Rosomaku została przesunięta „na później” . Kiedy pisze te słowa właśnie kończy się proces integracji ppk Spike z wieżą Hitfist-25 używaną na włoskich wozach Dorado i Freccia. Nie ma absolutnie żadnego problemu technicznego który uniemożliwiał by zintegrowanie Spików na Rosomaku. Tylko skoro jest tak dobrze, to czemu jest tak źle?
Problemem stanowi izraelski koncern zbrojeniowy Rafael, produkujący nie tylko pocisk przeciwpancerny, ale również bezzałogowe wieże rodziny RCWS (Remote Controlled Weapon Station). Ktoś w koncernie doszedł do wniosku czemu mają zarabiać tylko na sprzedanych już pociskach, skoro mogą jeszcze zarobić na sprzedaży Polsce systemu wieżowego dla wozów bojowych zdolnego do ich wystrzeliwywania. Zgody na integrację ppk Spike z wieżą Hitfist-30P nie będzie.
Oddzielny temat to same zdalnie sterowane wieże. Wieże takie mają szereg wad w porównaniu z konstrukcjami klasycznymi jak gorszą orientacje załogi w sytuacji wokół wozu czy dłuższy czas reakcji na zagrożenie. Z pewnością jest to rozwiązanie ciekawe. jednak zastosowanie tego typu systemów powinno ograniczać się do wozów na których ze względu na ograniczenia gabarytowo - masowe nie da się posadzić normalnej wieży (jak na BWP-1).
Rozwiązania całej sprawy są dwa. Ulec lub się postawić.
MON wybrało uległość – planowany jest zakup wież bezzałogowych firmy Rafael (nie jest to powiedziane w prost ale innej możliwości nie ma), tak że 16 wozów w batalionie z nową więżą będzie wyposażonych w ppk Spike.
Czy istnieje jakaś alternatywa? Jak najbardziej. Można na potrzeby Rosomaków zakupić ppk TOW. Jest to z jednej strony trochę prostszy pocisk (i o połowę tańszy od Spike!!) z drugiej większy dzięki czemu może przenosić cięższe głowice. Nie powinno być problemów z integracją pocisku z wieżą Hitfist-30P i mam tu na myśli zarówno problemy techniczne, jak i korporacyjno – polityczno - finansowe. Stworzyło by to tandem dwu pocisków, dość od siebie różnych ale przez to uzupełniających swoje właściwości. Podobny tandem jest używany w siłach zbrojnych Stanów Zjednoczonych – lekki pocisk Javelin wystrzeliwywany z wyrzutni przenośnych (odpowidnik Spike-LR i jego konkurent z przetargu na ppk w Polsce) oraz cięższy pocisk TOW stosowany na wozach HMMWV, M113 czy M2 Bradley.
Bardzo ciekawa informacją jaką przynosi nam posiedzenie komisji jest zapowiedź realizacji programu KTO Rosomak w rozszerzonej formie. Zapowiedziane jest zwiększenie liczby wozów w batalionie z 75 do 88. Prosta matematyka podpowiada że 8 razy 88 to już aż 704 wozy bojowe, czyli więcej niż oryginalne zamówienie 690 a liczba ta nie uwzględnia wozów specjalnych które będą używane poza batalionami (jak Rosomak-R1 i R2 które wejdą na wyposażenie kompanii rozpoznawczych) oraz uzupełnienia strat bojowych z Afganistanu. Uwzględniając wszystkie te czynniki śmiało można założyć że liczba Rosomaków wzrośnie do ok 800 wozów. Dalszy wzrost liczby wozów może być uzależniony od przyszłości programu Puma.
Edycja: Jak donosi Rzeczpospolita: Po wykonaniu kontraktu na 693 rosomaki za prawie 5 mld zł państwowa spółka Wojskowe Zakłady Mechaniczne w Siemianowicach dostanie zamówienie na 143 kolejne bojowe pojazdy za kilkaset milionów złotych – dowiedziała się „Rz”. Tak więc liczba zamówionych Rosomaków wzrośnie do 833 wozów.
Dalej tekst informuje nas o większym zaangażowaniu w opracowanie wersji specjalistycznych Rosomaka (wreszcie!), bieżących zakupach (w 2009 r. zakupionych zostanie 48 wozów) oraz w opracowanie polskiego opancerzenia z Huty Stalowa Wola dla Rosomaka.
Dość istotna wydaje się informacja o już planowanych modernizacjach wozów, pokazuje ona zmianę podejścia kiedy to zakup jakiegoś systemu uzbrojenia miał rozwiązać sprawę na N lat, aż do czasu zastąpienia go. Galopujący rozwój technologiczny oraz zmieniające się wymagania pola walki wymagają ciągłej pracy nad ulepszeniem środków bojowych – także, a może przede wszystkim tych już wykorzystywanych w jednostkach bojowych.
Wozy Rosomak obecnie dostarczone zostały do 12. Brygady zmechanizowanej ze Szczecina oraz 17. brygady Zmechanizowanej z Międzyrzecza. Docelowo obie brygady zostaną w całości przezbrojone zostaną w KTO, każda z nich posiadać będzie po 3 bataliony wyposażone w ten wóz bojowy. Trzecią jednostka wytypowaną do przyjęcia Rosomaków jest 21. Brygada Strzelców Podhalańskich – jednostka o charakterze górskim. W KTO wyposażone zostaną (w tej kolejności) 1 batalion czołgów z Żurawicy (obecnie eksploatujący czołgi T-72) oraz 14. batalion zmechanizowany z Przemyśla (obecnie BWP-1). Oprócz dwu batalionów zmotoryzowanych brygada posiadać będzie dwa bataliony lekkiej piechoty specjalizowanej do działań w terenie górskim (są to 1. batalion strzelców podhalańskich z Rzeszowa oraz 22. batalion piechoty górskiej z Kłodzka).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz