środa, 28 marca 2012

Propaganda Blackhawka

W mediach popularnych (tzw. mainstremowych) obserwujemy w ostatnim czasie nasilenie się propagandy (inaczej tego nazwać się nie da) promującej śmigłowiec Blackhawk. Przykład.


Seksowny śmigłowiec



Wielu sytuacja ta przypomina sytuację z promowania w swoim czasie samolotu F-16. Widzę tu jednak jedną zasadniczą różnicę. Samolot F-16 ściśle odpowiadał potrzebom Sił Powietrznych, a konkurencyjne konstrukcje, czyli Mirage 2000 oraz Gripen również były jednosilnikowymi samolotami podobnej wielkości.

W przypadku śmigłowca sytuacja jest zupełnie inna, trudno na rynku znaleźć dwa śmigłowce, które były by swoimi analogami, wszystkie konstrukcje – potencjalni kandydaci zasadniczo różnią się od siebie.

W Polsce podstawę wyposażenia wszystkich rodzajów sił zbrojnych stanowią śmigłowce rodziny Mi-8 (nowsze wersje nazywane Mi-17) oraz ich pochodne – morski Mi-14 i szturmowy Mi-24, oraz różne wersje mniejszego, krajowego W-3 Sokół. Podkreślić należy, iż maszyny te tworzą coś na kształt systemu i dobrze uzupełniają się możliwościami.

Blackhawk będący śmigłowcem w zakresie możliwości transportowych pomiędzy Mi-8 i W-3 w przypadku zastąpienia nim Mi-8 znacznie ograniczy zdolności transportowe Wojsk Lądowych. Nie ma w tym nic dziwnego, w lotnictwie Wojsk Lądowych USA, dla których śmigłowiec został skonstruowany uzupełniany jest znacznie cięższymi transportowymi Boeing CH-47 Chinook oraz szturmowymi Boeing AH-64 Apache. W Polsce promowany jest, jako idea fix mająca (włącznie z uzbrojona wersją Battlehawk) zaspokoić wszystkie potrzeby śmigłowcowe Polskich Sił Zbrojnych.




Ewentualne przyjęcie Blackhawka oznaczać powinno przyjęcie systemu amerykańskiego z całym inwentarzem, czyli uzupełnionej o ciężką maszynę transportową jak Boeing CH-47 lub Sikorsky CH-53 oraz dedykowaną maszynę szturmową.



Alternatywą jest zakup śmigłowca, który będzie działał dobrze w obecnym systemie, czyli zakup nowszych wersji Mi-17 lub możliwie najbliższego analoga Mi-17. Nie trzeba w tym przypadku daleko szukać, ponieważ bardzo zbliżoną maszyną jest Sikorsky S-92. Śmigłowiec, który wciąż ma problemy wieku dziecięcego jednak w dłuższej perspektywie należy się spodziewać ich rozwiązania (byle nie na nasz koszt).

Porównanie kabin Mi-17 i S-92:


Tak, więc jeśli już Sikorsky jest preferowanym odbiorcą kupmy od niego S-92, który lepiej zaspokoi nasze potrzeby niż mniejszy S-70 (a przyjęcie S-70 będzie można rozważyć w przyszłości, jako następcę W-3 Sokół).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz