poniedziałek, 5 marca 2012

Jak Brytyjczycy kupują lotniskowce?

W 2007 roku (kontrakt podpisano w 2009) Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii postanowiło o zakupie dwóch dużych (wyporność 65.000 ton) lotniskowców, które zastąpić mają trzy lotniskowce typu Invincible (wyporność 19.000 ton) oraz konstrukcyjnie będącego ich rozwinięciem śmigłowcowca HMS Ocean. Nowe okręty, ponad trzykrotnie większa od swoich poprzedników mają stać się największymi okrętami, jakie kiedykolwiek służyły w Royal Navy. Bezpośrednio z programem lotniskowca związany jest również zakup Joint Combat Aircraft, czyli F-35 Lightening II. I już tu pierwsze zdziwienie, tak duży okręt z powodzeniem może przenosić konwencjonalne samoloty, zdecydowano jednak, że lotniskowce przenosić będą F-35B, czyli wersje o własnościach podobnych do samolotu Harrier (konwencjonalne samolot operują z mniejszych okrętów Francuskich czy przyszłego Indyjskiego). Co interesujące RN początkowo optowała za mniejszymi okrętami gdzie wersja STOVL zdecydowanie lepiej by pasowała, jednak przemysł zdołał przekonać polityków, że duże jest lepsze.



Sprawy zmienił opublikowany w 2010 Strategiczny Raport Obrony i Bezpieczeństwa (ang. Strategic Defence and Security Review). Raport gotowy był w Maju jednak opublikowany został w Październiku. Co śmierdzi to, że konsorcjum budowniczych lotniskowców przyjęło pierwsze środki finansowe i rozpoczęło fizyczną budowę pierwszego okrętu pomiędzy przygotowaniem i opublikowaniem raportu. Raport wprowadził DRASTYCZNE cięcia w wydatków Ministerstwa Obrony oraz równie DRASTYCZNE cięcia w sprzęcie wojskowym, np.:

  • wycofanie 2 pozostających w służbie lotniskowców typu Invincible;

  • wycofanie wszystkich samolotów typu Harrier;

  • zlikwidowanie programu odbudowy samolotów patrolowych Nimrod (gotowe samoloty zostały pocięte);

  • wycofanie będących zaledwie kilka lat w służbie i intensywnie używanych w Afganistanie samolotów Sentinel;

  • zmiana zamówienia z samolotów F-35B na F-35C i redukcja ich liczby;

  • redukcja liczby samolotów Typhoon jednak bez redukcji liczby zamawianych maszyn, co oznacz, iż w RAF służyć będzie mniej samolotów niż ich zakupiono.


W kontekście zakupu lotniskowca szczególnie istotne jest wycofanie starszych okrętów, zamiast łagodnego przejścia z jednego typu na drugi (co było by zalecane zarówno w przypadku okrętów jak i samolotów), wytworzy się luka w możliwościach obronnych jak również szkoleniu morskich lotników. Wycofanie okrętów zostało ostro skrytykowane w trakcie trwania operacji w Libii, z pokładów podobnych okrętów Włoskich i Amerykańskich Harriery wykonywały misje nad tym krajem.


Kolejny problem to zmiana wersji samolotu, jak pisałem wersja konwencjonalnego startu z powodzeniem może operować z okrętu tej wielkości, jednak projekt okrętu wymaga zmian (budowa pokładu poprzecznego zamiast wzdłużnego oraz wyposażenie go w system katapult oraz lin hamujących). Budowa pierwszego okrętu już się rozpoczęła, efektem zmian planów i oszczędności jest sytuacja w której pierwszy okręt prawdopodobnie zostanie ukończony we wcześniej planowanej konfiguracji i posłuży on do szkolenia do czasu wprowadzenia do służby drugiego okrętu już w docelowej konfiguracji, po tym pierwszy okręt zostanie zakonserwowany i ciężko wyrokować co się z nim dalej stanie.

Pierwotne daty wprowadzenia okrętów do służby zostały przesunięte z 2014 i 2016 na 2016 i 2018 (co zwiększy całościowy koszt programu), pierwsze samoloty F-35 wejdą do służby prawdopodobnie ok. 2020 (o ile program nie będzie miał dalszych opóźnień), tak, więc w związku z wycofaniem Harrierów okręty będą pływać, co najmniej kilka lat bez samolotów.

Kolejny akt tej komedii dopisany został niedawno, brytyjski The Guardian donosi o tym, iż… Ministerstwo Obrony rozważa powrót do pierwotnego planu zakupu samolotów wersji skróconego startu i lądowania, czyli F-35B. Naprawdę nie jestem w stanie tego dalej komentować…

http://www.youtube.com/watch?v=t0jgZKV4N_A

W obecnej sytuacji ekonomicznej te ogromne okręty wraz z ich komponentem lotniczym mogą nigdy nie osiągnąć pełnych zdolności bojowych. Koszty utrzymania trzykrotnie większego okrętu niż Invinicible muszą być większe, podobne w przypadku F-35 i Harriera. Do tego dojdzie ogromny koszt przeszkolenia ludzi kiedy to po 10 letniej przerwie będzie trzeba odtwarzać utracone zdolności. Program ten jest dobrym przykładem jak nie powinny wyglądać programy zbrojeniowe. Przerośnięte ambicje zamawiającego dodatkowo podjudzane przez przemysł zaniżonymi i nierealnymi kosztami. Wygląda znajomo?

3 komentarze:

  1. literówka w nazwie: "F-35 Lightening II" ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak to jest jak konserwatysci dorwa sie do wladzy. W. Brytania juz dawno przestala byc imperium. Jesli juz zamawiaja tak duze lotniskowce powinni zdecydowac sie na jakis prosty naped nuklearny plus pelna automatyzacja - tak by jak najmniejsza liczba ludzi byla potrzebna do obslugi. Teraz zeby to usprawiedliwic (i pewnie zostawic jak najwiecej zolnierzy) wysyla sie ksiecia na Falklandy, potem Argentyna odpowie np. jakims zakloceniem linii podzialowej. I juz producent zaciera rece a twardoglowi maja podkladke wobec opozycji i prasy.

    A brytyjskie lodzie podwodne to wlasnie najlepszy przyklad jak marnuje sie pieniadze podatnikow - z jednej strony swietna lodz, z drugiej strony po jaka chorobe ma byc tam tyle kajut ile zalogi. Co zaloga cala utnie sobie drzemke i wlaczy autopilota?

    Lepiej bylo miec mniejsze lotniskowce(wszak to panstwo wyspiarskie i wiekszosc terytoriow nadal zaleznych taka jest) i zrobic jakas kolejna generacje harriera.

    Oczywiscie widac bledy polskie - po co nam ofensywne wojsko i kadluby za miliard. Lepiej byloby znalezc cos do zwalczania amerykanskich dronow(oby Bialorus nie dostala kopii wykonanych w Chinach na podstawie zdobytych przez Iran) , zbudowac jakis smiglowiec na bazie mi24 z lepszym wyposazeniem i opancerzeniem oraz pojemnoscia(bo sokol byl dobrym przykladem, ze da sie u nas zrobic smiglowiec) jako wsparcie na ewentualne misje, a zamiast kupowac nielotow f16 dokupic tomcaty/hornety(wiem, ze nie sprzedaja ale niech potem nie jecza, ze nie pomagamy w NATO) lub migi-29 i je zmodernizowac - nie musimy miec duzego lotnictwa, raczej potrzebujemy defensywne systemy obronne.

    OdpowiedzUsuń
  3. http://localhostr.com/file/yhdDMQe/HMSQE.jpg
    Wgląd w poszczególne pokłady tych lotniskowców.

    OdpowiedzUsuń