wtorek, 14 grudnia 2010

Przyszłość HSW

Wyrzutnie WR-40 Langusta trafiły na uzbrojenie 1. Mazurskiej Brygady Artylerii oraz 5. lubuskiego pułku artylerii

Krab w najnowszym wariancie, za haubicą widoczny jest wóż amunicjny na podwoziu Jelcza

Rosomak z przewymiarową wieżą moździerza automatycznego HSW


Nie tak dawno temu przeczytać można było o zmianach w planach konsolidacji Polskiego przemysłu zbrojeniowego. Huta Stalowa Wola, która miała wejść w skład holdingu Bumar (a ściślej jego dywizji Ląd zajmującej się produkcją sprzętu pancernego) wybija się na niezależność. Taki bieg spraw nie powinien dziwić nikogo znającego portfel zamówień poszczególnych zakładów.

Huta Stalowa Wola realizuje obecnie szereg programów powiązanych z wyminą wyposażenia artyleryjskiego Wojsk Lądowych:

  • WR-40 Langusta - Program zakupu zmodernizowanych 122mm wyrzutni rakietowych, kolejne wozy trafiają obecnie do jednostek wojskowych. Choć wywodzi się z nie nowej już wyrzutni BM-21 Grad wraz z nową amunicją (w tym kasetową, która jest kupowana w największych ilościach) ma duża wartość na współczesnym polu walki.


  • armatohaubica Krab - W ramach programu Regina przygotowywany jest testowy moduł ogniowy, który składać się ma z 6 armatohaubic (4 nowych, 2 przebudowanych z prototypów), wozu dowodzenia oraz wozów do przewozu amunicji i obsługi. Pomyślnie zakończone testy mają otworzyć drogę do produkcji seryjnej oraz zakupów według planów ok 48 haubic. Wojska Lądowe od lat czekają na nowoczesny system tego typu.


  • WR-300 Homar - System rakietowy planowany, jako uzupełnienie Langust, zastosowane w nim będą podobne systemy kontroli ognia oraz to samo lub podobne podwozie (najprawdopodobniej 4 osiowe). Podstawową różnicą będzie wykorzystanie pocisków rakietowych większego kalibru, kompatybilnych z systemem rakietowym M270 MLRS.


  • moździerz automatyczny (Rak) - Jest to jedyny projekt HSW, co do którego mam wątpliwości. O ile sama potrzeba stworzenia moździerza samobieżnego jest oczywista stworzenie tak dużej wieży ze zmechanizowanym układem zasilania oraz zaawansowanym SKO, (które ma umożliwiać prowadzenia zarówno ognia pośredniego jak i bezpośredniego) nie koniecznie musi być słuszną drogą. Rak w obecnej postaci będzie drogi i skomplikowany (podobnie jak AMOS) do tego duża i ciężka wieża nie specjalnie pasuje do nośnika takiego, jak KTO Rosomak. Z myślą o tym właśnie nośniku inżynierowie powinni pomyśleć o lżejszej, tańszej i pozbawionej automatycznego zasilania wersji systemu (na wzór NEMO) z załogą i amunicją umieszczoną w kadłubie pojazdu, nie w wieży. Adaptacja rozwiązań opracowanych dla obecnej wersji systemu nie powinna stanowić problemów.


  • armatohaubica Kryl – Czyli adaptacja francuskiego Cesara do polskich warunków, spodziewać się można, że haubica posadowiona zostanie na polskim podwoziu (Jelcz) oraz wyposażona będzie w standardowy w siłach zbrojnych system kontroli ognia Topaz (z WB Electronics).


  • lekkie podwozie gąsiennicowe - Według niepotwierdzonych informacji HSW opracowuje również projekt lekkiego podwozia gąsienicowego - bazy dla różnych wozów specjalistycznych, wyróżnikiem tej konstrukcji ma być zastosowanie nowoczesnego napędy hybrydowego. Obecnie zbyt mało jest informacji by wysuwać konkluzje, oby nie okazało się, iż jest to kolejna inkarnacja podwozia MT-LB/Opal/2S1 Goździk z nowym napędem.



Jak widać działania HSW są bardzo szerokie, realizowanych jest wiele projektów, z czego wszystkie są naprawdę potrzebne armii. Niestety oferta spółek dywizji Bumar Ląd wygląda przy tym skromnie - podstawowymi dwoma podmiotami są tu OBRUM Gliwice oraz Bumar-Łabędy. Obecnie oba zakłady (poza remontami czołgów T-72 i PT-91 oraz wozów na nich opartych) w stanie są zaoferować jednie swój najnowszy produkt - Wielozadnaiową Platformę Bojową Anders, która tak naprawdę stanowi ostatnią deskę ratunku dla tych zakładów. Przypomnieć należy, że dostawy czołgów PT-91M do Malezji zakończyły się finansową klęską, ze względu na opóźnienia Bumar zmuszony został do zapłaty kar umownych.

To nie HSW potrzebuje Bumaru, to Bumar potrzebuje HSW i jej zysków by sfinansować działalność swoich nierentownych oddziałów. Poza Bumarem pozostaje również inny dysponujący dużymi zamówieniami polski zakład zbrojeniowy - Wojskowe Zakłady Mechaniczne w Siemianowicach Śląskich - producent transporterów Rosomak. Jeśli środki zarobione na obecnie realizowanych projektach przeznaczone zostaną na rozwój nowych projektów, a nie przejedzone niezależność HSW przy odpowiednim zarządzaniu może zagwarantować spółce świetlaną przyszłość.

2 komentarze:

  1. wg mnie trzeba bylo remontowac Dany , a nie bawic sie w budowe prototypow Kraba . Teraz bylby dobry czas zeby rozpoczac prace nad armatohaubica nowej generacji ( podwozie Andersa ) . Kryl tez jest kiepskim pomyslem , juz lepiej bylo dolaczyc sie do programu Archer .

    OdpowiedzUsuń
  2. Połączenie HSW i Bumar-Ląd umożliwiłoby rozwój nowych wersji Andersa - Pojazdu dowodzenia (Azalia II, Łowcza X), gąsienicowego pojazdu amunicyjnego, pojazdu gąsienicowego ewakuacji medycznej, moździerza Rak, a nawet Kraba II dla średnich jednostek zmechanizowanych. Anders zastąpiłby w ofercie HSW przestarzałe pojazdy bazujące na Goździku i MTLB. A wkładem w HSW byłby demonstrator pojazdu hybrydowego i wyposażenie wewnętrzne mutacji Goździka oraz wieżowe systemy artyleryjskie.

    OdpowiedzUsuń