Długo zastanawiałem się czy i w jaki sposób odnieść się do ostatnich wydarzeń pod postacią wystąpienia dowódcy Wojsk Lądowych – generała broni Waldemara Skrzypczaka i reakcji polityków na nie.
By zrozumieć sytuacje należy zrozumieć komu generał wszedł na odcisk. Każda krytyka obecnej władzy jest polityczna ponieważ uderza w interesy polityków, w ich pracowicie kreowany image. Każda opinia która może pogorszyć wyniki polityków w sondażach spodka się z ostra odpowiedzią partyjnej propagandy.
Tym bardziej znaczący jest fakt, że wypowiedź generała uderza w interesy obecnej władzy która jak żadna inna polegała na działaniach propagandowych (czy jak kto woli Pi aRze), wsławiając się nie realnymi działaniami ale zaciekłym ośmieszaniem swoich przeciwników. Najlepszym przykładem takich działań mogą być działania jednego z „dyżurnych psów” obecnej władzy podjęte w celu z zszargania opinii o generale (link 1, link 2).
A kim jest generał broni Waldemar Skrzypczak? Przede wszystkim w odróżnieniu od betonu ze Sztabu Generalnego jest ceniony przez żołnierzy. W plebiscycie zorganizowanym na Niezależnym Forum o Wojsku (jednym z niewielu miejsc gdzie żołnierze mogą się w miarę swobodnie wypowiadać) generał Skrzypczak otrzymał tytuły Żołnierz Roku 2008 i Charyzma Roku 2008, pozytywne opinie o generale znalazły się również w książce GROM2.PL Jarosława Rybaka.
A jak można oceniać stosunek obecnego Premiera i Ministra Obrony Narodowej do wojska? Najbardziej znaną decyzją jest szukanie oszczędności w wojsku. Ponieważ duża część budżetu to tzw. wydatki stałe (uposażenia i świadczenia emerytalne wojskowych, kwoty związane wydatkami na utrzymanie budynków itp.) czego efektem było że oszczędności odbiły się głównie na zakupach nowego sprzętu i kwotach przeznaczonych na szkolenie. Jak to się odbija na naszej słabo uzbrojonej i wyszkolonej armii?
Inną mniej znaną decyzją Ministra była zabawa w przenosiny wszelkich możliwych dowództw – i tak Dowództwo Wojsk Specjalnych przeniesione zostało z Warszawy z do rodzinnego miasta Ministra – Krakowa. Kolejne zmiany to przeniesienie z Warszawy do Wrocławia Dowództwa Wojsk Lądowych, z Warszawy do Poznania Dowództwa Sił Powietrznych, z Bydgoszczy do Wrocławia Inspektoratu Wsparcia, a z Bydgoszczy do Warszawy Dowództwa Operacyjnego. Rodzi się pytanie czy herbata robi się słodsza od mieszania, czy od cukru? Owe przenosiny wiążą się nie tylko z ogromnymi kosztami i kłopotem dla setek jeśli nie tysięcy żołnierzy i ich rodzin ale są również wbrew wszelkim światowym trendom. Obecnie tworzy się dowództwa połączone mające na celu zapewnić lepsza współpracę pomiędzy rodzajami sił zbrojnych. Całe szczęście, że kolejne przenosiny (przeniesione zostało Dowództwo Wojsk Specjalnych) zostały wstrzymane po „kryzysie” wywołanym w armii przez obecną ładzę.
Jakie można snuć prognozy na przyszłość? Nie najlepsze. Wojsku nie pomogą ani zapatrzeni jedynie we własne kariery politycy gotowi zniszczyć każdego kto powie że król jest nagi, ani przerośnięta, zbiurokratyzowana nadbudowa wojska (reprezentowana przede wszystkim przez Sztab Generalny) która już dawno całkowicie zatraciła kontakt z rzeczywistością i żyje jedynie w świecie swoich, często kuriozalnych przepisów.
Zainteresowanym polecam również ten tekst:
http://www.dziennik.pl/opinie/article435287/A_ja_bronie_generala_Skrzypczaka.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz